W kolorach, które otaczają nas w owym czasie ze wszystkich stron, ja sięgnąłem po książkę, która jest na wskroś czarno – biała. „Lżejszy od fotografii. O Grzegorzu Ciechowskim” Piotra Stelmacha, jest biografią frontmana Republiki, która składa się wyłącznie z wypowiedzi osób z nim związanych. Począwszy od najbliższej rodziny po dalszych znajomych, współpracowników oraz artystów, których poznał na swojej drodze jako lider zespołu i jako producent.
To co od razu rzuca się w oczy, to chronologia. Zaczynamy książkę od pamiętnego 21 grudnia 2001 roku i stopniowo cofamy się w czasie do samego początku. Wszystko jest świetnie zredagowane. Historia i wspomnienia jednej osoby uzupełnia i rozwija następna. Osią całej książki jest twórczość Ciechowskiego i wokół niej wszystko krąży. Ona nakręcała jego życie i prowokowała do dyskusji. Ta biografia, to opowieść o tym, że zdarzają się ludzie niezastąpieniu, którzy gdy odchodzą, pozostawiają po sobie wyrwę i pustkę w życiu wielu osób.
„Talent czysty jak diament. Talent, który potrafił też być wobec siebie surowym cenzorem. Oczywiście, nie polegało to na tym, że Grzegorz miał wielką łatwość we wszystkim. Miewał kryzysy twórcze, na szczęście. Bo to go uczłowiecza, odpomnikowuje, odbrązawia.
Robi z niego normalnego człowieka.”
Zbigniew Krzywański
„Jako artysta był bardzo szczególnym, nietypowym rodzajem diamentu – pojawił się, błysnął i…. zniknął”
Krzysztof Ścierański
Zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę, chociażby tylko po to, aby dowiedzieć się dlaczego cały świat artystyczny ówczesnej, polskiej sceny podziwiał go i darzył uznaniem.
Polecam serdecznie
Mateusz